Kolektory słoneczne – o czym mowa w praktyce?

W pierwszej połowie XXI wieku kolektory słoneczne są coraz bardziej popularnymi urządzeniami do poboru energii ze słońca. Jest to wybór ekologiczny, a przy tym niezwykle wydajny. Czym są i dlaczego warto z nich korzystać? Podpowiadamy.

Kolektory słoneczne – typologia

Na rynku można odnaleźć dwa najpopularniejsze typy kolektorów: płaskie oraz rurowo-próżniowe. Pierwsze z nich są aktywne, czyli z wymuszonym obiegiem grawitacyjnym. Takiego typu kolektory słoneczne przeznaczone są do całorocznego wspomagania domowych instalacji cieplnych.

Zbudowany jest jako konstrukcja monoblokowa. Wszystkie elementy wykonane są z profili aluminiowych albo aluminiowo-cynkowych, blachy dennej oraz ramy profilowej. Zazwyczaj komponenty są dodatkowo malowane proszkowo na ciemne kolory. Ma to zapobiec utracie ciepła przez obudowę oraz poprawić wygląd zewnętrzny.

Drugi rodzaj jest pasywny. Oznacza to, iż posiada on obieg grawitacyjny, który przeznaczony jest do instalacji letniskowych. Montuje się go z wykorzystaniem rur próżniowych, które wyposażony jest w absorber odpowiedzialny za zbieranie ciepła. Jego budowa sprawia, że jest on jednak bardziej narażony na zniszczenia wynikające z zewnętrznych czynników atmosferycznych, na przykład gradu. Kolektory próżniowo-rurowe nie posiadają systemu odpowiedzialnego za obieg odwrócony. Używa się go w celu rozmrożenia warstwy śniegu z powierzchni urządzenia.

Kolektory słoneczne – budowa

Nie tylko profile aluminiowe są częścią tego urządzenia. Kolektory solarne posiadają również zbiorniki na wodę, wymienniki ciepła ze zbiornika, pompę cyrkulacyjną, automatykę sterującą, czynnik grzewczy oraz naczynie zbiorcze.

Wszystkie te elementy muszą ze sobą współgrać. Tylko dzięki odpowiedniemu dobraniu komponentów do takiego typu urządzenia, ciepło będzie mogło przebiegać w sposób prawidłowy.

Warto również wiedzieć, że powierzchnia kolektora odpowiadająca zapotrzebowaniu na c.w.u. jednej osoby to 1-1,5 m kwadratowego. Jeden metr kolektora jest za to w stanie ogrzać około 40-60 litrów wody.

Więcej informacji

Branża budowlana w Polsce

Branża budowlana w Polsce to wciąż jeszcze nie wyeksploatowany fragment rynku. Buduje się u nas dużo, a koszty są stosunkowo niższe niż jeszcze kilka lat temu. Inżynierzy budownictwa z reguły nie są ludźmi bez pracy, a inwestycje w naszym kraju napędzają szybki rozwój branży. Zarówno budownictwo przemysłowe, drogowe jak i to w skali mikro generuje miejsca pracy i sprawia że kierunki studiów z nim związane stają się coraz bardziej popularne.

Prawie połowa budynków mieszkalnych w Polsce to te z okresu PRL. Dodatkową grupę stanowią budynki postawione jeszcze w okresie II RP i wcześniej. Pozostała część to budownictwo współczesne.

W Polsce na przestrzeni ostatnich lat rozwój branży budowlanej przypomina sinusoidę, okresy spadku przeplatają się z okresami wzrostu liczby wznoszonych budynków.

Budownictwo przemysłowe w Polsce przechodziło słabszy okres szczególnie na początku obecnej dekady i u schyłku poprzedniej. Podobnie przedstawiała się sprawa z budownictwem indywidualnym. Jednak obecnie ten specyficzny sektor budownictwa jakim jest budownictwo przemysłowe notuje z roku na rok widoczną poprawę.

Łączna wartość inwestycji w budownictwie przemysłowym stale rośnie. Budownictwo przemysłowe obejmuje swym zakresem inwestycje związane z energetyka, budowę rurociągów, magazynów i innych budynków przemysłowych oraz fabryk. W ostatnich latach budownictwo przemysłowe odnotowało zarówno wzrost popytu, jak i wzrost podaży. Inwestorzy mają możliwość wyboru wykonawców spośród wielu wyspecjalizowanych przedsiębiorstw.

Dość niedomagający polski system fiskalny sprawia, że duża część inwestorów z branży budownictwa przemysłowego ucieka za granicę. Zjawisko jest powszechne i jeśli rząd krajowy nie będzie potrafił zatrzymać polskich inwestorów, kapitał będzie stale odpływał.

O przyszłości branży budowlanej mówi się jednym głosem: „nadejdzie spowolnienie.” Trudno określić, kiedy i na jaką skalę. Niektórzy już odczuwają pierwsze symptomy spowolnienia. Jednak to nieuniknione zahamowanie nie jest obarczone dużym niepokojem: „kryzys ma szansę wywrócić wszystko do góry nogami, a później może w końcu będzie dobrze.” Oceny bieżącej sytuacji na rynku budowlanym różnią się choćby z punktu widzenia realizacji inwestycji publicznych i prywatnych. Liderzy branży budowlanej najwyższe noty dla kondycji rynku wystawiają budownictwu infrastrukturalnemu, mieszkaniowemu oraz przemysłowemu.