Wielu z nas w swoich mieszkaniach decyduje się na panele podłogowe, co też dziwić nie może. Trzeba mieć bowiem na uwadze, że jest to jedna z najtańszych możliwości, jeśli chodzi o nasze podłogi. Poza tym panele podłogowe są dziś także i coraz bardziej wytrzymałe, co także nie jest tutaj bez znaczenia. Decydując się na panele podłogowe, przede wszystkim musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy sami jesteśmy w stanie je ułożyć. Na pewno nie jest do tego potrzebne wiedza z zakresu budownictwa, a poradzić sobie z tym powinien każdy majsterkowicz. Od czego zacząć?
Podłoże
Zanim przystąpicie do układania samych paneli, najpierw musicie skupić się na tym, aby odpowiednio przygotować pod nie podłoże. Na pewno musi być ono czyste i oczyszczone z kurzu, a także wszelkich nierówności. Poza tym niezbędny jest także odpowiedni podkład. Montaż będzie łatwiejszy, jeśli folię paroizolacyjną i piankę poliuretanową przymocuje się do podłoża przy użyciu taśmy dwustronnej.
Szczelina dylatacyjna
Układając panele, pamiętać trzeba o tym, aby przy ścianie pozostawić otwór wielkości pięciu lub dziesięciu milimetrów. Jest to tak zwana szczelina dylatacyjna, która i tak zostanie zasłonięta przez listwy przyścienne. Jest ona niezbędna, ponieważ panele przy wyższej i niższej temperaturze będą się odpowiednio rozszerzać i kurczyć. Dzięki temu unikniemy ich wybrzuszenia.
Jak już wspomnieliśmy po ułożeniu paneli, należy sięgnąć po listwy, które dziś mają różne rozmiary jak i kolory. Najlepiej jeśli są możliwie jak najbardziej zbliżone do barwy paneli i materiału, z którego są wykonane.
Branża budowlana w Polsce to wciąż jeszcze nie wyeksploatowany fragment rynku. Buduje się u nas dużo, a koszty są stosunkowo niższe niż jeszcze kilka lat temu. Inżynierzy budownictwa z reguły nie są ludźmi bez pracy, a inwestycje w naszym kraju napędzają szybki rozwój branży. Zarówno budownictwo przemysłowe, drogowe jak i to w skali mikro generuje miejsca pracy i sprawia że kierunki studiów z nim związane stają się coraz bardziej popularne.
Prawie połowa budynków mieszkalnych w Polsce to te z okresu PRL. Dodatkową grupę stanowią budynki postawione jeszcze w okresie II RP i wcześniej. Pozostała część to budownictwo współczesne.
W Polsce na przestrzeni ostatnich lat rozwój branży budowlanej przypomina sinusoidę, okresy spadku przeplatają się z okresami wzrostu liczby wznoszonych budynków.
Budownictwo przemysłowe w Polsce przechodziło słabszy okres szczególnie na początku obecnej dekady i u schyłku poprzedniej. Podobnie przedstawiała się sprawa z budownictwem indywidualnym. Jednak obecnie ten specyficzny sektor budownictwa jakim jest budownictwo przemysłowe notuje z roku na rok widoczną poprawę.
Łączna wartość inwestycji w budownictwie przemysłowym stale rośnie. Budownictwo przemysłowe obejmuje swym zakresem inwestycje związane z energetyka, budowę rurociągów, magazynów i innych budynków przemysłowych oraz fabryk. W ostatnich latach budownictwo przemysłowe odnotowało zarówno wzrost popytu, jak i wzrost podaży. Inwestorzy mają możliwość wyboru wykonawców spośród wielu wyspecjalizowanych przedsiębiorstw.
Dość niedomagający polski system fiskalny sprawia, że duża część inwestorów z branży budownictwa przemysłowego ucieka za granicę. Zjawisko jest powszechne i jeśli rząd krajowy nie będzie potrafił zatrzymać polskich inwestorów, kapitał będzie stale odpływał.
O przyszłości branży budowlanej mówi się jednym głosem: „nadejdzie spowolnienie.” Trudno określić, kiedy i na jaką skalę. Niektórzy już odczuwają pierwsze symptomy spowolnienia. Jednak to nieuniknione zahamowanie nie jest obarczone dużym niepokojem: „kryzys ma szansę wywrócić wszystko do góry nogami, a później może w końcu będzie dobrze.” Oceny bieżącej sytuacji na rynku budowlanym różnią się choćby z punktu widzenia realizacji inwestycji publicznych i prywatnych. Liderzy branży budowlanej najwyższe noty dla kondycji rynku wystawiają budownictwu infrastrukturalnemu, mieszkaniowemu oraz przemysłowemu.
Nie lepiej postawić na parkiet drewniany?
To chyba oczywiste, że lepiej, ale jakie to są koszta. Panele to dobre rozwiązanie dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na większy wydatek.