Przedświąteczne porządki w rytmie eko – czas start!

Szybkie spojrzenie w kalendarz i już wszystko wiadomo – święta Bożego Narodzenia za pasem i czekają nas generalne porządki. A jest co posprzątać – oknom przydałoby się trochę blasku, firany potrzebują odświeżenia, a zawartość kuchennych szafek mogłaby być bardziej uporządkowana. Zanim w ferworze sięgniemy po ścierki i detergenty, ruszając do walki o czystość domu, sprawdźmy, jak zrobić to z głową, a w dodatku ekologicznie. To naprawdę możliwe i wcale nie wymaga od nas więcej zaangażowania!

Własnoręcznie przygotowane prezenty pod choinkę, takie od serca, zdobywają coraz większą popularność. Ci, którzy mają chęci i czas, zgodnie twierdzą, że lepiej zrobić, niż kupić. To samo z dekoracjami świątecznymi z naturalnych materiałów – doceniamy drewno, igliwie i szyszki, bo same w sobie są piękne. Pierniczki? Oczywiście, że najlepsze są te zrobione w domu, które miękną dopiero w słoiku. Choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy, tak właśnie wyglądają ekologiczne święta. Boże Narodzenie z nutą eko akceptujemy, ale ekologiczne porządki nie zawsze nas przekonują…

Wprawdzie los planety jest nam bliski, ale nie wiadomo, jak się do tego całego ekologicznego sprzątania zabrać. Niejedna pani domu potwierdzi, że w przedświątecznej gonitwie liczy się skuteczność i szybkość wykonywanych zadań. Skąd więc wziąć czas na ekologię? Okazuje się, że wcale nie musimy wydłużać doby, ani stawać na głowie, żeby sprzątając dom, zadbać także o planetę. I nie ma tu ukrytego haczyka!

Sprzątanie przyjazne naturze

Od dawna wiadomo, że środki do sprzątania mogą być chemiczne albo nie. To już wiedziały nasze babcie, wykorzystując do czyszczenia to, co miały pod ręką – ocet i sodę oczyszczoną. Jednak w kwestii ekologicznych produktów do sprzątania trochę się od tego czasu zmieniło i dziś mamy zdecydowanie większy arsenał narzędzi do walki z brudem, kurzem czy kamiennym osadem. Dlatego szukając ściereczek, zmywaków kuchennych czy gumowych rękawic, skupmy się na tych, które powstały z odzyskanych surowców w procesie recyklingu albo zostały wytworzone z materiałów naturalnych, takich jak agawa, kukurydza i bambus. Sprzątanie takimi produktami wygląda tak samo, jak w przypadku tradycyjnych akcesoriów, poza jedną różnicą – myjąc kafelki w łazience czy ścierając kurz z mebli, znacznie mniej szkodzimy środowisku.

 – Niegdyś dzięki technologii można było wytwarzać produkty z tworzyw sztucznych, dziś idziemy o krok dalej, wykorzystując ponownie surowiec i dając mu drugie życie. W ten sposób powstaje podwójnie wartościowy produkt – po pierwsze spełnia swoje zadanie i jest skuteczny, po drugie mniej szkodzi środowisku, zmniejszając liczbę odpadów. Przykładowo ściereczki z mikrofibry Paclan For Nature są wykonane w 55% z odzyskanych w procesie recyklingu butelek PET, a dodatkowo są zapakowane w opakowanie z certyfikowanego papieru. Są miękkie w dotyku, wytrzymałe i nadają się – tak samo jak tradycyjna mikrofibra – do czyszczenia różnych powierzchni, zarówno na sucho, jak i mokro. Na świąteczne porządki jak znalazł! – mówi Marta Krokowicz, Brand Manager marki Paclan.

Ściereczki z mocą

Ściereczki to takie sprzątające domowe „guru”. Nie wystarczy jeden pakiet, bo ściereczki są w ciągłym użyciu, krążą między kuchnią, łazienką i przedpokojem. Zdecydowanie nie może ich zabraknąć przed świętami. Dlaczego by nie wybrać tych z ekologicznym rodowodem?
– Ściereczki kuchenne Paclan For Nature z włókien kukurydzy i wiskozy poradzą sobie z zabrudzonymi blatami i szafkami. Z kolei do mokrych plam warto użyć chłonnych ściereczek na rolce wykonanych w 100% z bambusa. Przy zmywaniu naczyń też możemy być eko, wystarczy wykorzystać zmywak celulozowy z fibrą i agawą – radzi Marta Krokowicz z firmy Paclan.

Warto iść w kierunku ekologicznego życia, choćby wykonując tak podstawową czynność, jak sprzątanie. Bo o to w tym chodzi – żeby ekologia stała się codziennością. Nie trzeba rewolucji – wystarczy uzupełnić szafkę z akcesoriami do czyszczenia o produkty, które są przyjazne środowisku. To nie tylko ściereczki i zmywaki, ale także znane z babcinych sposobów ocet, który świetnie poradzi sobie z zabrudzonymi kaflami czy zapomniana soda oczyszczona, którą wyczyścimy piekarnik bez grama chemii. Boże Narodzenie to dobra okazja, żeby stać się lepszymi, także dla planety.

Więcej informacji

Branża budowlana w Polsce

Branża budowlana w Polsce to wciąż jeszcze nie wyeksploatowany fragment rynku. Buduje się u nas dużo, a koszty są stosunkowo niższe niż jeszcze kilka lat temu. Inżynierzy budownictwa z reguły nie są ludźmi bez pracy, a inwestycje w naszym kraju napędzają szybki rozwój branży. Zarówno budownictwo przemysłowe, drogowe jak i to w skali mikro generuje miejsca pracy i sprawia że kierunki studiów z nim związane stają się coraz bardziej popularne.

Prawie połowa budynków mieszkalnych w Polsce to te z okresu PRL. Dodatkową grupę stanowią budynki postawione jeszcze w okresie II RP i wcześniej. Pozostała część to budownictwo współczesne.

W Polsce na przestrzeni ostatnich lat rozwój branży budowlanej przypomina sinusoidę, okresy spadku przeplatają się z okresami wzrostu liczby wznoszonych budynków.

Budownictwo przemysłowe w Polsce przechodziło słabszy okres szczególnie na początku obecnej dekady i u schyłku poprzedniej. Podobnie przedstawiała się sprawa z budownictwem indywidualnym. Jednak obecnie ten specyficzny sektor budownictwa jakim jest budownictwo przemysłowe notuje z roku na rok widoczną poprawę.

Łączna wartość inwestycji w budownictwie przemysłowym stale rośnie. Budownictwo przemysłowe obejmuje swym zakresem inwestycje związane z energetyka, budowę rurociągów, magazynów i innych budynków przemysłowych oraz fabryk. W ostatnich latach budownictwo przemysłowe odnotowało zarówno wzrost popytu, jak i wzrost podaży. Inwestorzy mają możliwość wyboru wykonawców spośród wielu wyspecjalizowanych przedsiębiorstw.

Dość niedomagający polski system fiskalny sprawia, że duża część inwestorów z branży budownictwa przemysłowego ucieka za granicę. Zjawisko jest powszechne i jeśli rząd krajowy nie będzie potrafił zatrzymać polskich inwestorów, kapitał będzie stale odpływał.

O przyszłości branży budowlanej mówi się jednym głosem: „nadejdzie spowolnienie.” Trudno określić, kiedy i na jaką skalę. Niektórzy już odczuwają pierwsze symptomy spowolnienia. Jednak to nieuniknione zahamowanie nie jest obarczone dużym niepokojem: „kryzys ma szansę wywrócić wszystko do góry nogami, a później może w końcu będzie dobrze.” Oceny bieżącej sytuacji na rynku budowlanym różnią się choćby z punktu widzenia realizacji inwestycji publicznych i prywatnych. Liderzy branży budowlanej najwyższe noty dla kondycji rynku wystawiają budownictwu infrastrukturalnemu, mieszkaniowemu oraz przemysłowemu.